W 1988 roku Andrew Tarnowski przyjeżdża do Polski, w której zapewne by się urodził, gdyby nie wybuchła II wojna światowa. Jest korespondentem Agencji Reutera, Jeszcze nie wie, że będzie świadkiem upadku reżimu, który kilkadziesiąt lat wcześniej pozbawił majątku jego rodzinę. Przyjazd autora ma zatem wymiar symboliczny, podobnie jak późniejsza decyzja o kupieniu starego domu w mazurskim Drwęcku. Na razie Tarnowski nawet nie przypuszcza, że za parę lat jako właściciel hektara ziemi stanie się pełnoprawnym chłopem i będzie musiał przejść ciężką próbę w konfrontacji z polską rzeczywistością. Jako "obcy" za wszystko - grunt, remont, sprzątanie domu - zapłaci trzy razy więcej. Dowie się także, że osoba opiekująca się jego siedliskiem regularnie urządzała w nim orgie. A jednak, do dziś autor szczerze - choć niebezkrytycznie - zachwyca się Polską i Polakami. Swoje Mazury portretuje ze swadą i wnikliwością. Będąc miłośnikiem miejscowej historii, szuka niemieckich cmentarzy, śladów bitwy pod Grunwaldem i pod Tarnobrzegiem. Polska jest dla tarnowskiego późno odkrytą ojczyzną, krajem bliskim sercu, a zarazem poznawanym przez pryzmat doświadczeń człowieka, który zjeździł pół świata. Dla polskiego czytelnika to bardzo ciekawa perspektywa.
DOSTĘPNOŚĆ:
Dostępny jest 1 egzemplarz. Pozycję można wypożyczyć na 30 dni